wtorek, 6 marca 2012

Wielcy Podróżnicy

Wielkogłowy dostał się do naszego plecaka dzięki swoim wielkim, czarnym oczom. Jego smutne spojrzenie wołało - nie zostawiajcie mnie, pozwólcie mi jechać, jestem waszym psem, musicie mnie kochać a moja głowa nie zabiera tyle miejsca na ile wygląda. Wobec takich argumentów a zwłaszcza tego ostatniego nie mogliśmy pozostać obojętni i pozwoliliśmy mu wskoczyć do walizki.
W trakcie podróży Wielkogłowy spisuje się nienagannie i nie sprawia żadnych kłopotów. Jego cechą charakterystyczną jest wrodzona nieśmiałość oraz chęć pozostania w chłodzie wiatraka. Nie przepada również za pozowaniem do zdjęć a niechęć ta spotęgowana została po wizycie w jednej z buddyjskich świątyń znajdujących się na Jawie. Wielkogłowy przeżył tam chwile grozy. Gdy wskoczył na jedną z podobizn Buddy w celu ustawienia się do zdjęcia z głośników rozległ się głośny komunikat nawołujący do poszanowania monumentu i prośba o niewchodzenie na pomniki. Pies przestraszył się i  szybko, niczym błyskawica, schował się w podręcznej torbie. Od tego momentu przy pozowaniu woli oddać swoje miejsce kolegom, jednak do talerza zawsze jest pierwszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz